poniedziałek, 23 lipca 2012

Rozdział 4 cz.1

4) Reszta powinna przyjechac jeszcze dzisiaj cz.1



Powiesiłem bluze na wieszaku w przedpokoju. Wszystko we mnie płoneło, byłem zdenerwowany, nawet w towarzystwie Livi. To co zrobił Greg wydawało się niczym, jednak dla mnie to było przypomnienie kim jestem, a raczej kim byłem.
Światowej sławy Niall Horan, pochodzacy z Irlandii, urodzony 13 września 1993 roku. Były uczeń Coláiste Mhuire, grający na gitarze.
Rzuciłem się na łóżko jak bokserzy na ring. Jęknąłem cicho, a z oczu poleciały pojedyncze łzy. Mineło kilka munt zanim przestałem szlochac, usiadłem przed laptopem i włączyłem skype. Louis i Zayn byli dostępni. Chwile później dostałem już "telefon", odebrałem.
W ekranie ukazał mi się Tomlinson w szarej bluzce i ciemnych dresach. Oczy miał podkrążone.
-Cześc. - pomachałem do kamerki
-Niall! Ludzie! Niall na skypie! - wrzasnął na tyle głośno, że musiałem przytkac sobie uszy
-Boże, ciszej... - mruknąłem
Po chwili przed Louisem stała cała szóstka. Zayn, Liam, Perrie, Danielle, Eleanor i Harry. Uśmiechnąłem się do nich, a oni odwzajemnili tym samym gestem.
-Co u was? - spytałem
-Oj, nie ważne co u nas, co u ciebie! Mów!
-Nic ciekawego. Rozglądam się za jakąś pracą, nie moge siedziec cały dzień w domu.
-Niall Horan nie może siedziec cały dzień w domu? - spytał Liam -Co zrobiłeś z moim przyjacielem! Oddawaj go!
-Liam wdech i wydech. - uspokoiła go jego dziewczyna
Zaśmiałem się.
-A jak dziewczyny? - spytał Zayn który został uderzony w ramie przez swoją dziewczyne
-Nijak. Wiecie co? Musze kończyc, mama mnie woła.
Co prawda nie wołała, ale wolałem uniknąc dalszych pytań.
-On się zakochał! - stwierdziła Danielle
-Pa. - mruknąłem wyłączając się
Zatrzasnąłem klapke z laptopa i zszedłem po schodach do kuchni. Jednak zatrzymałem się w połowie. Drzwi frontowe trzasneły i ujrzałem skrawek kurtki Greg'a. Matka podeszła do niego. Zaciekawiony usiadłem na schodzie. Przysłuchałem się rozmowie, albo kłótni, w każdym razie chodziło o mnie. Znowu.
-Co mu znowu zrobiłeś? - spytała półszeptem matka
-Nic. - odparł przez szczęki
-Bo ci uwierze.
-Poprostu w radiu leciała ich piosenka..-Boże, Greg. Litości dla ciebie juz nie mam. Zrozum, bez powodu by nie odszedł z zespołu, tak? Weź odpuśc, i idz go przeprosic!
-Ja? On mi zepsuł randke!
 Przełknąłem głośno śline. Wstałem i zszedłem po schodach. Ominąłem matke i brata. Może nie widziałem Greg'a ale byłem pewien, że przewraca oczami. Wyjąłem z lodówki wczorajszą pizze i usiadłem z nią przed telewizorem owijając się kocem.Skakałem po kanałach w poszukiwaniu w czegoś co można by było zobaczy, nic tylko programy plotkarskie, i duże litery układające sie w wyraz "Niall Horan odszedł z One Direction". Bla, bla bla. 
Dlaczego praktycznie wszystko musi się kręcic obok mnie? Dlaczego każdy hejt spływa na mnie? Dlaczego to ja jestem tym który musi byc zawsze traktowany jak śmiecia?
Nie koniec, Niall. Koniec użalania się nad sobą. Idziesz do pracy. Dobrze znanej ci pracy.
Spojrzałem na zegar, dochodziła piąta, a ciastkarnia zawsze otwarta jest do szóstej. Zrzuciłem z siebie koc, i pobiegłem do przedpokoju. Ubrałem w pośpiechu buty i kurtkę. Na odczepne powiedziałem, że wychodze się przejśc. Nie miałem czasu zastanawiac sie czy jedzie jakiś autobus w strone centrum. Wziąłem głęboki oddech i pobiegłem. Liam powinien byc ze mnie dumny, ponieważ czeka mnie pietnasto-dwudziestominutowa sesja. Czas schudnąc, Nialler.

O dziwo wcale się nie zmęczyłem. Ciastkarnia nadal była otwarta. Duży napis na budynku układał się w napis "Sweet Cokkie". Biało-czerwony baldachim opadał na otwarte drzwi. Wziąłem głęboki oddech i zrobiłem krok w przód. Wszystko wyglądało tak jak przedtem. Duża drewniana lada, lodówka z słodkimi przepysznościami, kilka stolików, krzesła. Klienci zajadali się najlepszymi ciastkami wujka.
Zapukałem lekko w lade. Z pomieszczenia gospodarczego wyłonił się wujek. Uśmiechnąłem się do niego, obeszłem lade i przytuliliśmy się do siebie.
-Niall co ty tu robisz? - spytał
-Chciałem poprosic cię o prace. - odpowiedziałem wpros
t
-W sumie zwolniło się nam jedno stanowisko.. 
-Super. Od kiedy mogę zacząc? - spytałem
Wujek przyjżał mi się dokładnie, uśmiechnął się pod nosem i mruknął:
-Od poniedziałku.
-Fantastycznie. Do zobaczenia.
Wyszedłem z ciastkarni a na twarzy gościł mi uśmiech. W końcu nie będe siedział w domu i nic nie robił. Wiem, to trochę do mnie nie podobne, aczkolwiek lepsze to niż nic. Włożyłem dłonie do kieszeni spodni. Poczułem jak telefon zaczyna mi wibrowac. Wyjąłem go, i spojrzałem na wyświetlacz. Zayn. Super.
-Gdzie jesteś? - spytał
-Na ulicy? - mruknąłem
-Ruszaj dupe.-Okej.. 
Nie bardzo wiedziałem o co chodzi. Wzruszyłem ramionami, poprawiłem bluze i ślamazarnym krokiem ruszyłem do domu.
Zaintrygował mnie samochód stojący na podjeździe, czarny mustang. Greg ma prawo jazdy, ale nie jeździłby takim samochodem. Znam go wystaczająco dobrze by to wiedziec. Jęknąłem cicho, i w poskochach wskoczyłem na schody. Wyjąłem klucze i otworzyłem drzwi. To co zobaczyłem zwaliło mnie z nóg, dosłownie. Leżał na mnie Zayn. Przeklnąłem pod nosem na tyle głośno, że matka aż się skrzywiła. Pomachała mi przed nosem ścierką którą trzymała w dłoni. Przewróciłem oczami, i zrzuciłem Malika na drugi bok. Wstałem, otrzepałem się. Spojrzałem na niego, jego ciemne oczy były zaszklone, płakał? Tak, tak mi się wydaje. Miał na sobie czerwoną koszule w czarną kratkę, i biały t-shirt. Czarne rurki idealnie współgrały z jego ubraniem. Włosy jak zawsze miał ustawione wysoko.
-Co ty tu robisz? - spytałem podając przyjacielowi dłoń, owszem cieszyłem się, ale jego nagłe przybycie nieco mnie zdziwiło-Przyjechałem.
-Zayn na poważnie. 
-Paul dał nam tydzień wolnego, bo stwierdził "jakby to wyglądało, kiedy wy bawicie się w najlepsze, a wasz przyjaciel odszedł z zespołu.". - zrobił w powietrzu cudzysłów i ominął mnie -Reszta powinna przyjechac jeszcze dzisiaj. - dodał na oddchodne


________________

A teraz wam dowaliłam :D
Pierwsza częsc, a drugą kiedy dodam? Jak przyjade z wakacje! Sajo nara, biczes :D
Soł, chyba należy mi się dwa tygodnie wypoczynku na plaży, nie?
Dzięki, że jesteście ze mną i tak czekacie na rozdziały ^^
Może to dziwne, nie znam was, ale czuje miedzy nami jakąś więź.
+ przepraszam za każdy błąd!
++ A no i bym zapomniała ! *facepalm*
Happy B-day, bijacz. Dwa latka z nami już jest 1D, i niech zostanie w tym składzie jak najdłużej :)

6 komentarzy:

  1. ŚWIETNE!!!!! O masakra dziewczyno ale ty masz talent!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny
    czekam na nn
    ♥♥♥♥♥ :*****

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny :) Podoba mi się twój styl pisania i wgl wszystko jest super :D Czekam na nowy ^^
    Zapraszam do mnie http://wakacyjny-oboz-z-1d.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział genialny :)
    dobrze mieć takich przyjaciół :]
    mam nadzieję, że Niall wróci do nich i do zespołu <3
    nie mogę się doczekać kolejnej części :D
    miłego wypoczynku =D

    zapraszam do mnie http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zayn rozwala system :D Ha ha ha:D Nie nooo, akcja się rozwija :)

    Natalia xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no ta akcja z Zaynem mnie rozwaliła;) masz talent dziewczyno;)

    OdpowiedzUsuń