niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 5

5) Martwimy się o niego. 

Podniosłem leniwie głowe. Na moich kolanach leżała głowa Livi, a jej nogi spoczywały na plecach Zayn'a. Nie powiem, śmieszny widok. Danielle i Eleanor leżały na ziemi przytulone do siebie i okryte kocem, Liam przytulał do siebie nogę od Louisa. Zaśmiałem się. 
Chwyciłem ostrożnie głowę Livi i położyłem na poduszce. Spojrzałem jeszcze raz na nich wszystkich i wyjąłem z kieszeni telefon, zrobiłem zdjęcie. Trzeba to pokazac światu, pomyślałem.
Zegar na ścianie pokazywał jedenastą trzydzieści. Rodziców w domu już nie ma bo pojechali do pracy. I kto nam teraz zrobi śniadanie jak nie moja matka, huh? W te chwili przydałby się Harry.
Włączyłem ekspres do kawy po czym wspiołem się leniwie do swojego pokoju. Wyjąłem z szafki spodnie i bluzke a następnie wziąłem gorący, odprężający prysznic. Lepiej jeśli teraz ja będe okupywac łazienke niż Zayn albo Greg. To oni powinni byc bracmi. Obaj łamią kobietą serca, i podejrzewam, że związek Lucy i mojego brata nie potrwa długo. Założe się, że z dwa tygodnie góra.
Kiedy zeszłem na dół, moi przyjaciele krzątali się bez podstawnie po kuchni. Zayn zaglądał do lodówki, Louis siedział na kolanach swojej dziewczyny, Eleanor miała skwaszoną mine, widac, że ciężar Tomlinsona jej nie odpowiadał. Liam i Danielle rozmawiali o czymś, albo raczej się kłócili. A Livia piła sok pomarańczowy. Mój sok.
Podeszłem do dziewczyny która miała już zamiar upijac kolejny łyk cieczy, zabrałem jej szklankę sprzed nosa, uśmiechnąłem się figlarnie i opróżniłem naczynie na oczach szatynki.
-Palant. - mrukneła pod nosem
Zabrałem miskę do której wlałem mleka i wsypałem płatków. Usiadłem przed telewizorem i zacząłem go oglądac. W pewnej chwili poczułem na sobie wzrok moich przyjaciół. Powoli odwróciłem się, a wszyscy stali za mną i posyłali mi groźne spojrzenie.
-No co? - spytałem unosząc jedną brew do góry
-Głodni jesteśmy. Byś coś zrobił. - mrukneła Dan uderzając mnie w tył głowy, tak, że omal nie wyplułem płatków na swoje ubranie
-Louis miski są w prawej szafce od lodówki, Danielle mleko w lodówce, co chyba jest oczywiste, Zayn płatki w pierwszej szafce od okna, ta na dole, nie ta u góry. Liam łyżki są w drugiej szufladzie. Eleanor, gotując mleka nie spaż się. - odpowiedziałem gapiąc się w pudło telewizora
-Niall. Serio? Musze miec łyżki na głowie?
-Eleanor zamień się z Liamem!
Może nie widziałem twarzy Payne'a, ale wiedziałem, że się cieszy.
-A co ja mam robic, szefie? - przede mną pojawiła się Livia, chyba zmieniła ubranie, bo miała teraz na sobie zwykłe miętowe spodnie które sięgały jej do kostek i czarny t-shirt.
-Pilnuj by nie spalili mi domu.

Wszyscy ubraliśmy kurtki i wyszliśmy na świerze powietrze. Livia poszła już do domu, powiedziała, że nie ma czasu bo dzisiaj jedzie do swojej babci na cały weekend. Natomiast ja i chłopaki postanowiliśmy pójśc się rozerwac. Poszliśmy do salonu gier.
Dawno nie czułem się w ich towarzystwie tak wspaniale, zauważany. Bo gdzie się nie pojawiłem było co chwile słychac szepty "Niall Horan wrócił do zespołu?". Z tego miejsca mogę odpowiedziec na to pytanie; nie, nie wróciłem do zespołu, i nie mam takiego zamiaru. Tak, czuje się inaczej w towarzystwie tej trójki chłopaków, ale wiem, że jak wróce wszystko powróci. Hejty typy "Dlaczego wróciłeś do zespołu?! ZGIŃ!", wyzywanie, traktowanie jak śmiecia. Nie. Nie wróce chodzbym miał byc jedynym chłopakiem który potrafi śpiewac.
Dawno nie odwiedzałem tego miejsca. Mały budynek pomalowany pomarańczową farbą, duży, neonowy napis "Salon Gier". Zaśmiałem się cicho, po czym popchnąłem szklane drzwi. Ludzie zebrani przestali grac, jedyne co było słychac, to odgłosy pochodzące z automatów. Nie mineło pięc minut, a wszyscy już dobrze się bawili.
Po dwóch godzinach siedzenia i tracenia pieniędzy poszliśmy na plac zabaw. Co dziwne, na każdym kroku spotykaliśmy fana. Proszono mnie o autograf bądz zdjęcie ale odmawiałem. Widząc moje zdanie, wszystkim z ust zrobiła się podkówka. Uśmiechałem się do nich krzywo, ale w głębi duszy tęskniłem za tym wszystkim. Jedyną rzeczą jaką teraz mogę zrobic, to usiąśc ze swoją gitarą i pośpiewac stare balady. Jednak będę nadal wspominałe te czasy kiedy to właśnie mnie kojarzono z One Direction najgorzej. Może to dziwne, ale czułem się z tym dobrze, do pewnego stopnia. Wiedziałem, że któryś z nas będzie hejtowany, ale nie sądziłem, że będę to akurat ja. Czułem się dobrze z tym, bo wiedziałem kto co o mnie myśli. Ale to już koniec.
-Niall? Słuchasz ty mnie w ogóle? - uniosłem głowe, Louis gapił się na mnie spod byka
-Ta, ta. Co mówiłeś? - spytałem z maślanymi oczkami. Wiedziałem, że Tomlinson nie da się podpuścic zbyt łatwo.
-Pytałem się, czy pójdziemy dzisiaj albo jutro do jakiegoś klubu. Możesz zabrac ze sobą tą twoją ową "nie dziewczynę". - na końcu zdania poruszał brwiami, i zrobił cudzysłów w powietrzu, zgromiłem chłopaka groźnym spojrzeniem
-Bo to nie jest moja dziewczyna. - mruknąłem
-Ta, ta, ta. Bo ci uwierzymy. - powiedziała Danielle
-Liam, prosze cię. Mógłbyś przymknąc swoją dziewczynę? - obaj posłali mi spojrzenie przepełnione mordu, po chwili nie wytrzymałem i wybuchnąłem śmiechem
-Mógę. - mruknął, zatrzymał się, chwycił Danielle za nadgarstek i przyciągnął do siebie. Po chwili na ustach dziewczyny jej chłopak złożył pocałunek.
-Wynajmijcie pokój. Prosze. - mruknął Zayn
Zaśmiałem się. Dołączyłem do mulata i nic nie mówiąc towarzyszyłem mu kroku. Nie wiedziałem co chłopak czuje, bo sam nigdy nie dostałem kosza od dziewczyny, i od przyjaciela. To co Harry i Perrie zrobili było poprostu straszne. Zayn zawsze lubiał Loczka, to on do niego chodził po rady co do dziewczyn. Eh, jedyne co pozostaje mi to milczenie. Siedziec cicho i nic nie mówic. Tylko jest jeden problem. Ja nie potrafie siedziec cicho.
Usiadłem na żółtej huśtawce, a obok mnie Louis, Dan i Liam zajeli miejsce przy piaskownicy, Eleanor i Zayn siedzieli najdalej od nas. Widac, że o czymś rozmawiali. Przyglądałem się im chwile, po czym Tomlinson odpowiedział:
-Stara się go pocieszyc.
Spojrzałem na niego poważnym wzrokiem.
-No wiesz, od kiedy Perrie napisała do niego, że to koniec i wyjeżdża z Harrym, Zayn zrobił się taki no.. taki no sam widzisz.-chłopak zrobił pauze, jakby zastanawiał się nad dobraniem właściwego słowa - Niewidzialny. Wszyscy się o niego martwimy, nawet Paul. Za dwa tygodnie nagrywamy nową płytę, Zayn powiedział nam, że nie da rady nagrywac skoro jego solówki są głównie o miłości. Dlatego dostał twoje. Ale to i tak nic nie dało.
-A co tak właściwie zaszło pomiędzy Perrie a Harrym? - spytałem dośc ostrożnym tonem
-Nikt nie wie. Nawet Jade, jej najlepsza przyjaciółka nic nam nie chce powiedziec, bo sama się wypiera, że nie wiedziała o tym.
-Nie wiedziała o czym?
-O ich romansie, Niall. Podobno byli ze sobą jeszcze przed tym kiedy Zayn zaczął się z nią spotykac. Harry o niczym nie wiedział, dopiero od gazet. Wtedy postanowił iśc do niej, wytłumaczyc, że to koniec. Ale jak widac, nie zakończyli tego.
A więc, Harry i Perrie byli ze sobą jeszcze przed tym jak Edwards spotykała się z mulatem? I Jade nic o tym nie wiedziała? To dośc... dziwne.
-Coś mi tu śmierdzi. - mruknąłem na tyle cicho, by nikt nie usłyszał.

_____________________
I dzień dobry. Staram się wam ładnie wynagrodzic te wszystkie moje nieobecności które będą i które już były. Dlatego macie piąty rozdział.
Na samym dole blogu pojawiły się dwie ankiety, prosze abyście na nie odpowiedzieli. 
Zapraszam równierz na swojego bloga (KLIK). Postanowiłam zrealizowac pomysł który siedział mi w głowie
CZYTASZ = KOMENARZ

5 komentarzy:

  1. JEJU *.*
    Ale boski blog, a ten rozdział jest niesamowity.
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział !
    Zapraszam do mnie : http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham, kocham, kocham! <3
    Twoje opowiadanie jest nieziemskie! ;*
    mam nadzieję, że Niall jednak wróci do zespołu :D
    szkoda mi Zayna ;/
    jak Perrie mogła tak postąpić?
    może faktycznie coś tu nie gra..
    czekam na wyjaśnienie i na kolejny rozdział! :**

    zapraszam http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza część rozdziału wywołała u mnie na twarzy przeogromnego banana, który nie schodził mi z ust do końca czytania:)
    Pomijając jakże nieliczne błędziki, notkę zaliczam do jednych z najlepszych :)

    Ostatnie zdanie, które padło z ust Nialla cholernie mnie rozbawiło :D Może i nie chodziło tu o to, co pomyślałam, ale i tak wywołało u mnie cichy chichot :D

    Natalia xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogólnie rzecz biorąc twój blog w skali od jednego do trzech mogę ocenić na dwa i pół.
    1. Motyw - bez ciekawego motyw nic nie będzie się działo. Twój motyw jest bardzo realny i prawdopodobny. Jak dla mnie naprawdę się postarałaś. Nie piszesz żadnego "dzium dzium dzium dzium" tylko szybko i od rzeczy. Bardzo mi się to podoba.
    2. Bohaterzy - czyny bohaterów są także bardzo realne i "podobne" do nich. Odejście Niall'a z zespołu jest udowodnione, ponieważ w realności przez niektóre fanki jest on nie traktowany jako członek zespołu(nie mam pojęcia dlaczego). Zdrada Perrie z Harrym! Strzeliłaś w dziesiątkę. Harry jest kobieciarzem, a blondynka wygląda na zdolną do takiego czynu. Bardzo fajnie rozwinęłaś akcję z "dziewczyną" Nialla. Chłopak nie był romantyczny czy raczej nią zafascynowany. Był po prostu obojętny, lecz jej nie olewał. Cały żarłok :]
    3. Pisownia - piszesz złożone, ciekawe zdania co się chwali i masz za to połowę punktu ode mnie. Jednak musisz sprawdzać pisownie i ortografię. "wziołem" - wziąłem. Mały błąd ale kuje w oczy. Nic nie szkodzi, trafia się nawet najlepszym(mnie też). I nie radziła bym pisać "zacząłem oglądać telewizję" - nie bardzo gramatycznie, raczej "zwrócił całą swoja uwagę na włączony telewizor" czy coś takiego.
    Ale się rozpisałam, huhuhuhu!
    Może wyjdę na jakąś egoistkę albo kobietę z wielkim EGO, ale piszę ci to ponieważ widzę, że masz potencjał na dobrą pisarkę. Jeżeli poprawisz gramatykę, będzie zajebiściee. Tyle tylko powiem! ;] Dodaję do obserwowanych.
    Chciałabym także zaprosić cię na swój blog, który w prawdzie dopiero zaczynam. Liczę na komentarz, bo wiesz jakie to ważne dla motywacji.
    http://odnalezc-prawdziwa-siebie.blogspot.com/
    Pozdrawiam i życzę twórczej weny w następnych krokach. xx

    OdpowiedzUsuń