środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 6

 Z całego serca chciałabym Was przeprosic za moją dośc długą nieobecnośc. Zapewne chcecie znac przyczynę. Laptop mi się zepsół i musiał iśc do naprawy. Dwa tygodnie zajeło im naprawienie mojego małego sentymentalnego przedmiotu. Cóż, jako, że jestem w III gimnazjuch (chwała ci Boże!) nie będe często dodawac rozdziałów. Wiecie, chce napisac dobrze test... Mniejsza z tym. Oto wasz długo wyczekiwany rozdział. 

6)  "Przyśpiesz, i jedz tyle ile bryka dała, bo właśnie wieziesz trzech najbardziej popularnych chłopaków oraz ich dwie dziewczyny".

Klub był wypełniony po brzegi ludzmi. Muzyka grała na tyle głośno, że nie słyszałem własnych myśli, a osoby mówiące coś do mnie musiały krzyczec tak głośno jak fanki na koncertach.
Miejsce było mi znane, często tutaj przychodziłem z Holly jeszcze przed programem. Może na początek wyjaśnie kim jest Holly. Dziewczyna ma blond włosy, duże zielone oczy i ogromne serce. Cóż, bardzo ją lubiałem, i nadal lubię chociaż nie widziałem jej rok.
Zayn od razu znalazł sobię partnerkę na dzisiejszy wieczór. Znam go na tyle dobrze by wiedziec, że jeszcze dzisiaj prześpi się z nią, a na drugi dzień będzie udawał, że jej wcale nie zna. Louis'a i Eleanor od razu porwała muzyka, a Liam z Danielle poszli do barku zamówic coś do picia. Zostawili mnie samego jak palec na środu parkietu pomiędzy wirującymi parami. Super.
Wzruszyłem ramionami i leniwym krokiem udałem się do loży które zdążyliśmy zamówic telefonicznie. Już jutro chłopaki wyjeżdżają, mają za trzy dni koncerty w wiekszych miastach UK. Cóż, Harry nadal się nie odzywa, Zayn udaje, że nic się nie stało, chociaż każdy z nas wie, że coś jest nie tak. Jego zachowanie każdego z nas doprowadza do szału. Wczoraj przyszedł do mojego własnego domu z blondynką którego imienia żadne z nas nie znał, nawet mulat. Przedwczoraj wieczorem przyszedł pijany. Moja mama jak go zobaczyła chwyciła się za głowę i wraz z ojcem wyszli do znajomych, nam kazali się nim zając. Nie było to łatwe, bo Zayn co chwile pieprzył jakieś głupoty, wyrywał się. Mam przez niego na udzie siniaka.
Liam i Danielle przynieśli każdemu po coli z wódką, nawet Payne miał takie samo zamówienie jak reszta, chociaż on nie powinien pic.
-Liam chodz zatańczyc.. - nalegała Danielle szturchając swojego chłopaka po udzie, zaśmiałem się -Horan, nie śmiej się, bo zniszczę ci gitarę.
-Precz nikczemna osobo od mojej Fiony. - zaśmiałem się
-Nazwałeś gitarę Fiona? - spytał Payne, na co kiwnąłem głową -Stary albo znajdziesz sobie dziewczynę, albo zrobię to ja. Depresji jeszcze nam dostaniesz, i co wtedy będzie?
Chłopak wstał i pociągnął za rękę swoją dziewczynę, po chwili znikneli z mojego pola widzenia. Zaczynam się powoli przejmowac tym, że zostaje sam. Wypiłem do końca ciecz która znajdowała się w szklance i ruszyłem na parkiet.
Przedzieranie się przez tłum zajeło mi trochę czasu, miałem zamiar wybrac dobre miejsce by trochę potańczyc czy coś, ale w sumie wyjdzie na jedno. Gdzie nie spojrze tam są ludzie.

Po półgodzinnej potańcówce opadłem na naszą lożę. Obok mnie siedział Zayn który trzymał w lewej dłoni szklanke szkockiej, a drugą ręką obejmował brunetkę. Pomińmy fakt, że jej dekolt sięgał pępka, a jej tapetę można by było zdzierac szpachlą. Mulat co chwilę szeptał dziewczynie coś na ucho, przez co uśmiechała się zadziornie. Po pewnej chwili obaj wstali i wyszli.
Na naszym stoliku nie walało się nic oprócz szklanek, butelek wódki i calvados*, niedopałków które z pewnością należały do Zayna. Jednym słowem: chaos.
Chwyciłem jeden z nieznanych mi dotąd alkoholi, i wlałem ciecz do małej, kwadratowej szklanki. Poczułem jak procenty zawirowały mi w głowie. Podnosząc się musiałem chwycic się czegoś by przytrzymac się. Było mi słabo oraz niedobrze.
-Stary, słaby jakoś jesteś. Jeszcze kilka miesięcy temu mogłeś pic i pic i nic ci nie było. A teraz? Po kilku szklaneczkach już ci niedobrze. - podniosłem leniwie wzrok, kędzierzawy uśmiechał się od ucha do ucha w moją stronę. Poklepał mnie po ramieniu po czym chwycił moją rękę i przełożył ją sobie przez ramię. -Skoro jesteśmy przyjaciółmi, nie zostawię cię samego.
-Harry?
Później ukazała mi się jedynie ciemnośc.

Nic nie pamiętam. Poważnie. Nic. Kompletnie.
Jedyne co przychodzi mi do głowy to Styles. Tylko pytanie czy mi się to wydawało czy to była prawda. W mojej głowie panował haos. Wszystko mnie bolało. Zaczynając od głowy – która aż pękała w szwach – po stopy.
Chwyciłem swoją turkusową bluzkę wraz z spodniami i leniwym krokiem udałem się w stronę łazienki. Właśnie teraz potrzebowałem zimnego prysznicu który naprawde ożyźwi moje ciało.
Zastanawiałem się czy reszta chłopaków jest w domu, czy zostali w klubie, oraz która godzina.
Mimo to, jednego jestem pewien. Jeżeli Harry wrócił, musi mi wszystko wyjaśnic.
Na dole można było zastac grobową cisze. Wzruszyłem ramionami i wyjąłem z szafki tabletki na ból głowy, a do szklanki nalałem wody. Po długiej chwili doszło do mnie to, że chłopaki dzisiaj wylatują. Przez głowe przeszło mi pytanie "Wrócic do One Direction?". Chce tego, ale boje się. Warto przeczekac tę burzę która trwa już pewien czas. Może później wszytstko minie i pozwolę się wpisac znowu w świat show biznesu.
Po schodach zszedł rozespany Liam. Najwyraźniej nie skorzystał z łazienki, bo wyglądał tragicznie. Oczy miał podkrążone, włosy rozdarte na wszystkie strony a jedną nogawkę spodni miał wyżej niż drugą. Zaśmiałem się. Mimo to, zaraz przestałem bo głowa jeszcze bardziej zaczeła mnie bolec. Podałem chłopakowi tabletki i szklankę wody. Posłał mi uśmiech.
-Słuchaj, może dziwnie zabrzmie ale wczoraj widziałem chyba.. - zacząłem ale chłopak momentalnie mi przerwał
-Harrego. - posłałem Paynowi dośc zaciekawione spojrzenie. Jednak nie upiłem się aż tak bardzo i pamietam taki fakt – Słuchaj, gadał ze mną i lepiej jak Zayn się o tym nie dowie, bo wiesz jaki on jest. Wpadnie w szał, będzie chciał go znaleźc i zrobic mu coś co zapamięta na długo. Niech to pozostanie między nami. - mruknął rozmasując swoją głowe -Jezu, nie powinienem pic... Muszę iśc do lekarza...
Poklepałem przyjaciela po ramieniu i zabierając paczkę ciasteczek czekoladowych usiadłem przed kanapą. Włączyłem telewizor, i od razu go ściszyłem ponieważ głos był włączony na tyle ile się dało.
-Co za idiota podkręcił na fula? - spytałem sam siebie, chociaz dobrze wiedziałem kto to był – Idiota z ciebie Niall.

Do odlotu chłopaków zostały dwie godziny, a ci nawet nie spakowali się. Po Harrym nie było śladu, nikt nie poruszał nawet jego tematu. Myślę, że chłopak się pojawi w Londynie na rozdaniu nagród i nagrywaniu nowej płyty która miała swoją premierę już w listopadzie. Zayn nic nie mówił o tej brunetce, zdaje mi się, że nawet o niej nie pamiętał.
Zająłem miejsce obok mojego ojca który postanowił odwieźc chłopaków na lotnisko, co prawda tam z tyłu powstał mały armagedon ponieważ chłopaki i dziewczyny byli ściśnięci jak śledzie w puszkach. Miejmy nadzieje, że policja nas nie zatrzyma, bo wtedy musieliśmyby płacic mandat, a czas nas naglił. Za godzinę wylot, zanim dotrzemy na lotnisko, za nim chłopaki przejdą przez odprawę, tak, musieliśmy się śpieszyc. Mój ojciec nawet nie żałował jak przejechał na pomarańczowym świetle, które oznacza "zatrzymaj się" albo chociaż "zwolnij", a nie "przyśpiesz, i jedz tyle ile bryka dała, bo właśnie wieziesz trzech najbardziej popularnych chłopaków oraz ich dwie dziewczyny". Dla własnego bezpieczenswta poprawiłem pas, którym byłem zapięty. W głębi duszy modliłem się żebyśmy przeżyli tą jazdę.

* - calvados; wytrawny winiak francuski, charakteryzujący się wytrawnym smakiem owocowym (jabłkowym) i charakterystycznym jabłkowym bukietem.
CZYTASZ = KOMENTARZ
+ CHCIAŁABYM WAS ZAPROSIC NA STRONE GDZIE DZIEWCZYNA ROBI BRANSOLETKI ; klik

8 komentarzy:

  1. o Boże kochany!! już dawno nie czytałam tak cudownego rozdziału!! dziewczyno, ale masz talent!! :D
    biedny też Zayn! przez Harrego i Perrie chłopak się załamał i wyczynia takie głupoty.. niedobrze ;/
    mam nadzieję, że Niall w końcu do nich wróci i będzie jak dawniej :)
    czekam na kolejny! ;**

    u mnie nowa notka :)
    http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny boski rozdział, pisz tak dalej <3 Czekam z niecierpliwością na następny xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Cześć. Zapraszam cię na mojego bloga, dopiero co go założyłam więc liczę na ocenę kogoś utalentowanego<3 http://paradise-of-dreams3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow super rodział już nie mogłam sie doczekać na niego

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej;) Rozdział genialny ;** Sory, ze spam, ale wiesz jak jest z blogiem tak więc zapraszam do mnie ;** http://jls-fan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. najlepsze imaginy jakie kiedykolwiek czytałam, serio ;D Wybrałaś fajny temat, aż sie wzruszyłam, a ja NIGDY nie płacze przy opowiadaniach ... szacun ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jak ty umiesz pisać. *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz talent <3 Super rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń